U pani Renaty jest o tyle zabawniej, że jej wyznanie wiary dotyczy spraw doczesnych, zaś Pan usiłuje racjonalnie analizować kwestie wiary…
I jeszcze drobiazg na zakończenie. Pan Staszek nie jest kościołem i jego poglądy nie są obowiązujące dla innych. Mam znajomych, którzy przekonują mnie, że dla mnie (z moimi poglądami) jest miejsce w kościele! Myślę, że oni są znacznie bliżej zbawienia niż pan Staszek.
PS.
U pani Renaty jest o tyle zabawniej, że jej wyznanie wiary dotyczy spraw doczesnych, zaś Pan usiłuje racjonalnie analizować kwestie wiary…
I jeszcze drobiazg na zakończenie. Pan Staszek nie jest kościołem i jego poglądy nie są obowiązujące dla innych. Mam znajomych, którzy przekonują mnie, że dla mnie (z moimi poglądami) jest miejsce w kościele! Myślę, że oni są znacznie bliżej zbawienia niż pan Staszek.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 02.04.2008 - 23:50