jak to się nie trafi za facetem, he he. Myślałam, że akurat do tego się odniosłam jasno.
Ale proszę Cię bardzo: ulica to takie miejsce, gdzie tłum ludzi się przewala i swobodnie sobie spacerujesz. Okrzyk do Ciebie dociera, Ty się uśmiechasz albo wzruszasz ramionami, idziesz dalej, zagadujesz do wykrzykującej, pełna swoboda wyboru. Jakby mi ktoś krzyknął, że jestem ładna (albo i brzydka), to bym się nie przejęła kompletnie. Bo co mi zrobi taka oderwana, na ulicy rzucona ocena?
Chcesz to porównać do mobbingu w miejscu pracy, gdzie ludzi mało, każda sytuacja obrasta w groźny konkret, nie ma gdzie się schować, zależność służbowa, wypłacana pensja i tak dalej?...
Rollingpolu,
jak to się nie trafi za facetem, he he. Myślałam, że akurat do tego się odniosłam jasno.
Ale proszę Cię bardzo: ulica to takie miejsce, gdzie tłum ludzi się przewala i swobodnie sobie spacerujesz. Okrzyk do Ciebie dociera, Ty się uśmiechasz albo wzruszasz ramionami, idziesz dalej, zagadujesz do wykrzykującej, pełna swoboda wyboru. Jakby mi ktoś krzyknął, że jestem ładna (albo i brzydka), to bym się nie przejęła kompletnie. Bo co mi zrobi taka oderwana, na ulicy rzucona ocena?
Chcesz to porównać do mobbingu w miejscu pracy, gdzie ludzi mało, każda sytuacja obrasta w groźny konkret, nie ma gdzie się schować, zależność służbowa, wypłacana pensja i tak dalej?...
No proszę Cię...