rozłożyło to “Tyle dobre, że ten mój kumpel mniej więcej mojej postury, wiec nie było chętnych, by mu zrobić z dupy jesień średniowiecza” w tekście z linku. Przecież ten facet jeden raz za dużo “Walkę o ogień” chyba obejrzał. Zresztą mówi już trochę Burgessem. Jak wspomniana w tekście autorki Szczuka zresztą.
Myślę, ze należy ich rozmnożyć. Zgodnie z zasadą Michurina dziecko Szczuki i Nicponia będzie się wypowiadało jeszcze bardziej niezrozumiale ode mnie.
Kiedyś siedziałem w takiej knajpce lewicowej w Krakowie i czytałem czasopismo feministyczne pt. “Zadra”. Dlaczego? No, w knajpce kolega pracował, czekałem na niego, zauważyłem czasopismo i się zainteresowałem nim. I przeczytałem niezwykle interesującą polemikę. Był Pan Szowinista, który właśnie przypisywał mężczyznom “posiadanie” kobiet i odpowiadająca mu Pani Feministka, która twierdziła, że kobiety “posiadają” jakąś tam siłę, której nie mają mężczyźni, że “posiadają” dzieci itd. Na co Szowinista jej z liścia, że mężczyzna to przewodnik stada. Na co ona mu, że w czasach palegzyjskich i wcześniejszych, to kobiety były przewodnikami stąd i to jest ich naturalna rola.
Jakbym musiał występować w charakterze szowinisty, to bym jej pewnie odpisał z czystej złośliwości, że owszem, były, a jak się ten etap skończył, to się zaczęła cywilizacja.
A prawda jest taka, że Szowinisci wciąż prężą te swoje muskuły i robią małpę. Wirtualnie ostatnio. A Feministki udają, że prężą muskuły, dezawuować próbują prężenie Szowinistów i ogólnie robią małpę.
Myślę, że jakby tak wyjść i powiedzieć im wszystkim, że ludzkość obecnie to nie grupa pierwotna składająca się z trzydziestu orangutanów, tylko wielomiliardowa cywilizacja, której działalność zmieniła albedo zamieszkiwanej planety, to będą mocno zaskoczeni. Nie zauważyli. Nie dotarło do nich jeszcze. Widocznie kora mózgowa Wielkich Białych Samców i Feministek pracuje powoli. Jak i młyny watykańskie.
No, w każdym razie jak się w tej lewicowej knajpce przyznałem znajomym lewicowego kolegi do swoich przemyśleń, to mi powiedzieli, ze jestem nihilistą. A potem wrócili do iskania się. Mam w planach przywieźć im w przyszłym roku jakiś słownik, może zajrzą pod “N”. Choć wielkiej nadziei nie mam.
Co by było jakby nie było płciów?
No kto by krwawił miesięcznie szczerze,
kto zaniedbywał dzieci i żonę,
kto by w Hitmana grał na komputerze,
czyj łeb by się szybko nakryło welonem?
Nie nakarmiłbyś sałatką z brzoskwini,
wujka czy ciotki bo ich byś nie miał.
Nie byłoby żadnej szowinistycznej świni.
“Sztuka kochania” poszyłaby na przemiał.
Za to alfonsi i czipendejlsi,
zechcieli by pracy na tym zakręcie.
Czy ktoś zdziwiłby się bardzo jeśli,
odnalazłby ich w Parlamencie?
Wyjść na ulicę – wziąć korki, noże,
odbierać cechy pierwszorzędowe.
Ja się tu zaraz grzecznie położę,
Ty zdejmij ze mnie ciężary płciowe.
Cóż więc uczynić by nikt nie przezwał
Cię draniem wielkim z dupą cuchnącą?
Zacząć należy od tego byś przestał
srać na stojąco, srać na stojąco.
Mnie tam najbardziej
rozłożyło to “Tyle dobre, że ten mój kumpel mniej więcej mojej postury, wiec nie było chętnych, by mu zrobić z dupy jesień średniowiecza” w tekście z linku. Przecież ten facet jeden raz za dużo “Walkę o ogień” chyba obejrzał. Zresztą mówi już trochę Burgessem. Jak wspomniana w tekście autorki Szczuka zresztą.
Myślę, ze należy ich rozmnożyć. Zgodnie z zasadą Michurina dziecko Szczuki i Nicponia będzie się wypowiadało jeszcze bardziej niezrozumiale ode mnie.
Kiedyś siedziałem w takiej knajpce lewicowej w Krakowie i czytałem czasopismo feministyczne pt. “Zadra”. Dlaczego? No, w knajpce kolega pracował, czekałem na niego, zauważyłem czasopismo i się zainteresowałem nim. I przeczytałem niezwykle interesującą polemikę. Był Pan Szowinista, który właśnie przypisywał mężczyznom “posiadanie” kobiet i odpowiadająca mu Pani Feministka, która twierdziła, że kobiety “posiadają” jakąś tam siłę, której nie mają mężczyźni, że “posiadają” dzieci itd. Na co Szowinista jej z liścia, że mężczyzna to przewodnik stada. Na co ona mu, że w czasach palegzyjskich i wcześniejszych, to kobiety były przewodnikami stąd i to jest ich naturalna rola.
Jakbym musiał występować w charakterze szowinisty, to bym jej pewnie odpisał z czystej złośliwości, że owszem, były, a jak się ten etap skończył, to się zaczęła cywilizacja.
A prawda jest taka, że Szowinisci wciąż prężą te swoje muskuły i robią małpę. Wirtualnie ostatnio. A Feministki udają, że prężą muskuły, dezawuować próbują prężenie Szowinistów i ogólnie robią małpę.
Myślę, że jakby tak wyjść i powiedzieć im wszystkim, że ludzkość obecnie to nie grupa pierwotna składająca się z trzydziestu orangutanów, tylko wielomiliardowa cywilizacja, której działalność zmieniła albedo zamieszkiwanej planety, to będą mocno zaskoczeni. Nie zauważyli. Nie dotarło do nich jeszcze. Widocznie kora mózgowa Wielkich Białych Samców i Feministek pracuje powoli. Jak i młyny watykańskie.
No, w każdym razie jak się w tej lewicowej knajpce przyznałem znajomym lewicowego kolegi do swoich przemyśleń, to mi powiedzieli, ze jestem nihilistą. A potem wrócili do iskania się. Mam w planach przywieźć im w przyszłym roku jakiś słownik, może zajrzą pod “N”. Choć wielkiej nadziei nie mam.
Co by było jakby nie było płciów?
No kto by krwawił miesięcznie szczerze,
kto zaniedbywał dzieci i żonę,
kto by w Hitmana grał na komputerze,
czyj łeb by się szybko nakryło welonem?
Nie nakarmiłbyś sałatką z brzoskwini,
wujka czy ciotki bo ich byś nie miał.
Nie byłoby żadnej szowinistycznej świni.
“Sztuka kochania” poszyłaby na przemiał.
Za to alfonsi i czipendejlsi,
zechcieli by pracy na tym zakręcie.
Czy ktoś zdziwiłby się bardzo jeśli,
odnalazłby ich w Parlamencie?
Wyjść na ulicę – wziąć korki, noże,
odbierać cechy pierwszorzędowe.
Ja się tu zaraz grzecznie położę,
Ty zdejmij ze mnie ciężary płciowe.
Cóż więc uczynić by nikt nie przezwał
Cię draniem wielkim z dupą cuchnącą?
Zacząć należy od tego byś przestał
srać na stojąco, srać na stojąco.
Oj dana, dana.
To ja sobie pójdę i niestety wrócę.
mindrunner -- 22.11.2008 - 10:27