Jestem też ateistą, a przynajmniej w to “wierzę”, nie zauważam jednak traktowania mnie przez wierzących sąsiadów, czy kolegów w miasteczku gdzie mieszkam z jakąkolwiek dozą pobłażliwosci, czy wręcz tolerancji nasączonej litością. Jako jakieś wyrośnięte dziecię specjalnej troski. Raczej, powiedziałbym z szacunkiem, że mam odwagę publicznie o tym mówić. Tak mi się wydaje.
Z poważaniem…
defendo!
Jestem też ateistą, a przynajmniej w to “wierzę”, nie zauważam jednak traktowania mnie przez wierzących sąsiadów, czy kolegów w miasteczku gdzie mieszkam z jakąkolwiek dozą pobłażliwosci, czy wręcz tolerancji nasączonej litością. Jako jakieś wyrośnięte dziecię specjalnej troski. Raczej, powiedziałbym z szacunkiem, że mam odwagę publicznie o tym mówić. Tak mi się wydaje.
Andrzej F. Kleina -- 10.04.2008 - 19:09Z poważaniem…