No, nareszcie ktoś zareagował na apel chorego gościa :) Powiada Pan:
- Primo — nie wiem, czy mam prawo nazwać się oświeconym…
Secundo — myślę, że wiara to ani przekonania, ani supozycje. Przynajmniej ta którą znam.
Wiara to doświadczenie życiowe prześwietlone Słowem, wręcz wdrukowane w tożsamość.
Przepraszam, że ta definicja jest taka koślawa. Nie umiem zdefiniować.
Witwicki, pisałem o tym ciut powyżej, oświeconymi nazywał ludzi po maturze. Jeśli potraktować doświadczenie życiowe jako sumę ludzkich błędów, bo tak niestety do tzw. “mądrości życiowej” się dochodzi, to wiara nie może, tak mi się wydaje, meć elementu doświadczenia. Wiara jest bezwarunkowa. Szanuję Pana definicję, ale nie przekonuje mnie ona.
Trop, którym poszedł Witwicki jest, jak sądze, arcy przekonujący. Wierzę bo:......
Pozdrawiam…
Panie Odysie!
No, nareszcie ktoś zareagował na apel chorego gościa :) Powiada Pan:
- Primo — nie wiem, czy mam prawo nazwać się oświeconym…
Secundo — myślę, że wiara to ani przekonania, ani supozycje. Przynajmniej ta którą znam.
Wiara to doświadczenie życiowe prześwietlone Słowem, wręcz wdrukowane w tożsamość.
Przepraszam, że ta definicja jest taka koślawa. Nie umiem zdefiniować.
Witwicki, pisałem o tym ciut powyżej, oświeconymi nazywał ludzi po maturze. Jeśli potraktować doświadczenie życiowe jako sumę ludzkich błędów, bo tak niestety do tzw. “mądrości życiowej” się dochodzi, to wiara nie może, tak mi się wydaje, meć elementu doświadczenia. Wiara jest bezwarunkowa. Szanuję Pana definicję, ale nie przekonuje mnie ona.
Andrzej F. Kleina -- 10.04.2008 - 21:12Trop, którym poszedł Witwicki jest, jak sądze, arcy przekonujący. Wierzę bo:......
Pozdrawiam…